Psychostacja blog

O pomocy w trudnościach życiowych. Po ludzku. Pisze psycholog Adrianna Kruk.

Depresja – jak sobie pomóc?

Smutek, rozdrażnienie, złość, bezsilność, niechęć, brak energii, brak radości lub pustka, zobojętnienie… Przeważnie wciąż potrafimy jakoś funkcjonować w swojej codzienności. Mimo że życie stało się bardziej jałowe, smutne, bezsensowne. Czasem lub z czasem, może nazbierać się tego tak dużo, że urośnie to do postaci wielkiej czarnej dziury, która grozi nam pochłonięciem i roztrzaskuje nasze życie na kawałki.

Nikt nie chce się tak czuć. To trudne emocje, które sprawiają, że nie żyjemy w taki sposób, jak byśmy chcieli. Jeśli nastrój, na który składają się wymienione emocje, jest uporczywy (trwa kilka tygodni) i utrudnia nam życie możemy podejrzewać, że zachorowaliśmy na depresję. Jak spróbować sobie z tym poradzić? Zapraszam do artykułu.

Sygnał, że coś w Twoim życiu Ci nie służy.

Depresja to choroba – kiedy pewne myśli i emocje wymykają się z równowagi i zaczynają dominować w życiu, co przekłada się na Ciebie, sposób w jak spędzasz życie, na Twoich bliskich… To choroba, która zwala z nóg. Mniej lub bardziej dosłownie. Depresja to różne oblicza cierpienia, które nie chce ustąpić.

Depresja to nie są chwilowe zmartwienia lub adekwatne reakcje na różne straty życiowe. To choroba, która trwa w czasie, rozwija się i nie daje się w łatwy sposób podsumować lub wytłumaczyć. To choroba ciała – układu nerwowego: neurotransmiterów, komórek nerwowych. To choroba umysłu: myśli, emocji, motywacji, zachowań.

Emocje to informacje, które pomagają nam zrozumieć świat i samego siebie. Ich obecność zawsze o czymś mówi: to jest dobre, to złe, to mi zagraża, tamto szkodzi, sprzyja, ułatwia, tego potrzebuję…

To, że czujesz teraz różne przykre emocje i/lub nie czujesz tych pozytywnych, to również jest informacja dla Ciebie. O tym, co w Twoim życiu jest, czego nie chcesz. Czego nie ma, a co jest Ci bardzo potrzebne. Depresja nie rozwija się z błahych powodów. To reakcja na ważne w Twoim życiu kwestie. Jest wiadomością dla Ciebie, że pewne rzeczy trzeba zmienić.

Depresja to nie tylko smutek, rozpacz, lęk. Depresja ma swoje „maski”. Taką maską może być gniew, rozdrażnienie, obojętność, wesołkowatość, alkohol, pracoholizm, fatalizm… długo by wymieniać. Maska skrywa to, co jest w środku. A w środku najczęściej jest bezradność. Przygniatająca samotność. Lęk. Poczucie bycia gorszym. Brak miłości…

Czy zawsze można poradzić sobie samodzielnie?

Są takie sytuacje, kiedy jest już tak źle, że potrzebna jest medyczna pomoc, np. farmakologiczna, aby dojść do takiego etapu, by próba zmian w swoim życiu znów była możliwa.

Czasem objawy depresji towarzyszą innym, rozwijającym się chorobom. Wtedy koniecznie należy skupić się na leczeniu ciała.

Czasem więc, bez pomocy z zewnątrz sobie nie poradzimy. „Wzięcie się w garść” – na etapie, w którym nie jesteśmy w stanie ze sobą wytrzymać, rodzą się w nas myśli o odebraniu sobie życia, a każda prosta czynność jest ogromnym, niemal niemożliwym wysiłkiem – jest prawie niemożliwe i naprawdę wymaga pomocy lekarza.

Po opanowaniu najgłębszego cierpienia lub na tych etapach choroby, kiedy jesteśmy jeszcze „w stanie wytrzymać”, bardzo pomocna jest psychoterapia. Pomaga odszukać, co w życiu takiego się dzieje, co sprawia, że czujemy się kiepsko. Pomaga też w wprowadzeniu niezbędnych zmian, aby wygrać z chorobą.

Jest możliwe, że sami poradzimy sobie z tymi trudnymi emocjami i przezwyciężymy rozwijającą się chorobę. Ważne jednak jest rozróżnienie sytuacji w której faktycznie docieramy do tego, co ważnego w naszym życiu nie działa i naprawiamy to – od takiego kombinowania, by efektywniej „zaciskać zęby” i trwać w tym, co do tej pory. To drugie przeważnie związane jest z tłumieniem swoich potrzeb i utrzymaniem „życia w tym, co było”. Skutkiem tego, zadowalamy się niewielką poprawą, która prędzej czy później odbije się czkawką. Zmaganie się z depresją nie polega na półśrodkach. Nie polega na udawaniu, że wcale nie jesteśmy tak nieszczęśliwi, jak nam się wydaje.

Czym depresja nie jest?

Na początku chciałabym Ci powiedzieć, że Twój stan to nie jest Twoja wina. Nie zjechałeś/łaś świadomie na „autostradę” wiodącą do depresji. Coś w Tobie i w Twoim otoczeniu sprawia, że na tej drodze jesteś ale o świadomym działaniu nie może być mowy. Chyba, że bardzo Ci zależało na tym, aby zachorować…

Depresja nie jest chorobą ludzi słabych. Nie jest oznaką Twojej wadliwości. Być może masz kombinację genów, która zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na depresję ale geny nie są determinujące. W Twoim życiu zebrało się więcej okoliczności, za którymi stoi choroba. Depresja często rozwija się u naprawdę silnych osób, które latami zmagają się z różnymi życiowymi problemami i w pewnym momencie te zmagania stają się zbyt wyczerpujące. To trochę tak, jakbyśmy do leżącego, wyczerpanego maratończyka po biegu zawołali, że jest słaby.

Nie wierz ludziom, że wystarczy „wziąć się w garść”. Gdybyś mógł/ła to zrobić, to byś to dawno już zrobił/ła. Tu nie chodzi o to, by wziąć się w garść tylko o to, by zmienić w życiu powody, dla których czujesz się tak bardzo nieszczęśliwy/wa. Depresja to Twój nowy „głos” życiowy, który stara Ci się coś powiedzieć o Twoim życiu. Pytanie, co?

To co mogę samodzielnie z depresją zrobić?

Poniżej zamieszczam listę pytań, którą możesz sobie zadać. Służą one poszukaniu w Tobie tego, co wciąż jest dobre obraz zbadaniu, czego w swoim życiu potrzebujesz.

Zadaj sobie te pytania na spokojnie, w momencie, gdy masz czas i chociaż trochę siły, aby się nad sobą zastanowić. Nigdzie się z nimi nie spiesz. Przejdź do następnego dopiero, gdy poczujesz, że poprzednie zostało w pełni wyczerpane.

Jeśli tylko masz przy sobie kogoś bliskiego, komu ufasz i przed którym potrafisz się otworzyć, poproś by ta osoba zadała Ci poniższe pytania. Będzie Ci łatwiej odpowiadać.

Dlaczego żyjesz?

Co jest teraz w Twoim życiu najważniejszego, czego absolutnie nie chciałbyś/łabyś stracić? Może być nawet malutkie, byle najważniejsze.

Czy to jest dla Ciebie powód do życia?

Co takiego w tym jest, co sprawia, że jest to dla Ciebie ważne?

Czy pomimo Twojego cieprienia, jesteś w stanie powiedzieć, że to coś, jest w Twoim życiu dobre?

Czy to jest pewnik w Twoim życiu? Że jest Ci dane to coś?

Jeśli tylko tak, trzymaj się tego! Myśl o tym i miej to w świadomości. To Ci doda sił.

Co czujesz?

W tym całym chaosie emocji, myśli i uczuć… Lub w tym odrętwieniu…. Co czujesz najbardziej? Jaka emocja siedzi w Tobie najgłębiej i jest najtrudniejsza?

Co w Twoim życiu sprawia Ci najwięcej bólu?

Gdyby to coś zniknęło? Co by to dla Ciebie znaczyło? Postaraj się proszę odpowiedzieć, nawet jeśli wydaje Ci się to nierealne…

Co by się w wyniku zniknięcia tego czegoś zmieniło?

Co jeszcze?

Co by się zamiast tego pojawiło?

Czy to byłoby coś, czego warto by było w życiu doświadczyć?

Czy gdyby wszystko było możliwe, to jedno najbardziej chciałbyś/łabyś zmienić?

A gdyby zmiana była możliwa…

Załóżmy, że to coś Cię w Twoim życiu pojawia – co byłoby taką największą zauważalną różnicą?

Co jeszcze innego udałoby się zauważyć?

Czy dobrze byłoby mieć to w swoim życiu?

A gdyby miał się zrobić jeden mały kroczek w kierunku tej zmiany…

Jaki jeden mały, malutki kroczek mógłbyś/mogłabyś zrobić, aby to coś nowego pojawiło się w Twoim życiu – chociaż w niewielkim zakresie? Nawet jeśli nie jest to możliwe, to gdyby mogło być – jaki mały kroczek można by było zrobić?

Co musiałoby się stać realnego, aby ten jeden mały kroczek stał się możliwy?

Czy ktoś mógłby Ci w tym pomóc? Kto? W jaki sposób?

Co musiałoby się stać, abyś spróbował/spróbowała to zrobić?

Kiedy mógłbyś/łabyś to zrobić?

Na wszystko potrzebny jest czas. Nie wszystko da się zrobić samemu.

Mam pełną świadomość, że to są trudne pytania. I kiedy czujemy się źle, odpowiedź na nie może być zbyt trudna. Czasem niemożliwa. Jeśli czujesz, że to było ponad Twoje siły, być może nie jest to etap, na którym samodzielna zmiana jest możliwa. Być może warto byłoby zacząć od skupienia na tym, jak przetrwać dzień, a nawet godzinę. Jeśli tak jest w Twoim przypadku, sugeruję skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologicznej/terapeutycznej lub lekarskiej.

Być może po prostu nie spodobał Ci się sposób, w jaki podeszłam do szukania zmian w życiu. W takim wypadku mam nadzieję, że mimo wszystko nie zniechęcisz się do szukania dla siebie pomocy.

Jeśli czujesz, że potrzebujesz w tym wszystkim wsparcia, zapraszam do kontaktu.


O autorze


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Wszystkie komentarze