Psychostacja blog

O pomocy w trudnościach życiowych. Po ludzku. Pisze psycholog Adrianna Kruk.

Zainteresowania i hobby – sposób stabilizacji nastroju i wzrostu zadowolenia z życia. Dlaczego są tak ważne?

Większość z nas zgodzi się z twierdzeniem, że warto mieć w życiu zainteresowania i hobby. Dzięki temu życie jest bardziej przyjemne i urozmaicone. Jednak ich wpływ na stabilność emocjonalną, odporność psychiczną i ogólną jakość życia wciąż jest niedoceniany.

Zainteresowania mają bezpośrednie przełożenie na zdrowie psychiczne i inne obszary życia. W tym wpisie postaram się pokazać ich przydatność i dodatni wpływ dla nas wszystkich, w tym dla osób zmagających się z obniżonym nastrojem i nadmiernym niepokojem.

Artykuł ten inspirowany jest książką „Podbój szczęścia” Bertranda Russella. Ten niesamowity matematyk, filozof, pisarz, polityk i działacz społeczny -kiedyś intelektualny i moralny drogowskaz swoich czasów, dziś zapomniany filozof – już 100 lat temu rozumiał, co się dzieje z naszym społeczeństwem i przewidywał tego skutki. Choć część treści zawartych w tej książce powinna ulec „aktualizacji”, podstawy wciąż są solidne i pokazują wartości, problemy i sposoby ich rozwiązania, które mogą być dla nas bardzo pomocne. Książka traktuje o szczęściu i sposobach jego umacniania, nie mogło więc zabraknąć rozdziału o dodatkowych zainteresowaniach, nazywanych przez Russella nieosobistymi.

Zainteresowania nieosobiste

Zainteresowania nieosobiste wg Russella to takie, które są w naszym życiu drugorzędne. W odróżnieniu od zainteresowań pierwszorzędnych, nie są „podstawą” naszego życia psychicznego i bytu – są dla nich jedynie „miłym dodatkiem”. Więc dla większości ludzi praca i rodzina należą do klasy pierwszorzędnej, hobby, rozrywka, drobne fascynacje itp. do drugorzędnej.

Najczęściej naszymi zainteresowaniami nieosobistymi zajmujemy się w czasie odpoczynku, w czasie wolnym od pracy zawodowej/zarobkowej, obowiązków i zobowiązań. Nawet jeśli polegają na wykonaniu jakiejś „pracy”, działania – poprzez ich innych charakter/formę w stosunku do naszej pracy zawodowej – służą odpoczynkowi. Tak więc prawdą jest, że osoba pracująca zawodowo przy komputerze odpocznie kosząc trawnik, a nauczyciel przedszkolny czytając książkę lub sklejając model samolotu.

Pomagają w regeneracji, doświadczaniu ulgi od napięcia związanego z obowiązkami Działanie relaksujące/regenerujące zainteresowań związane jest z tym, że nie jest tu zaangażowana nasza osobista odpowiedzialność – nasz los i byt od tego nie zależy. Niesie to ze sobą olbrzymie znaczenie dla emocji, które takie zainteresowania w nas budzą.

Pewnie dlatego ktoś, kto miał hobby/zainteresowanie, które sprawiało mu frajdę i dawało „reset”, jeśli na pewnym etapie rozwija z tego działalność zarobkową, od której zaczyna zależeć jego byt, traci ten dobroczynny wpływ, jaki owe hobby na niego miało. W tym przypadku, zainteresowanie nieosobiste/drugorzędne stało się pierwszorzędnym, osobista odpowiedzialność została podczepiona i…

Co nam dają zainteresowania nieosobiste?

Dystans

Dystans, który pojawia się, gdy zajmujemy się czymś innym niż sprawy najważniejsze. Ten zaś pozwala nam pilnować, aby w działaniach pierwszoplanowych zachować równowagę, rozsądek, sprawczość i kontrolę. Przeciwdziała więc „zgubieniu kierunkowskazów” dla naszego działania i ogólnie dla życia.

Przykładowo, osoba, która cała oddaje się swojej pracy, nie mając odskoczni w postaci np. rodziny, hobby itp. lub je ma ale pracy poświęca nieproporcjonalnie dużo energii, zaczyna tracić do niej zdrowy dystans.

Jesteśmy wychowani w wartościach takich jak pracowitość, posłuszeństwo, bycie „dobrym i grzecznym”. Mamy tendencję, aby dużo z siebie dawać w pracy. Boimy się krytyki i niezadowolenia, mamy więc tendencję aby dawać z siebie jak najwięcej. Mocno się angażujemy. Kiedy zabraknie nam odskoczni w postaci innych zajęć, problemy związane z pracą, które trafiają się praktycznie zawsze, zaczynają żyć swoim życiem i zabierać czas wolny. Mniej lub bardziej poważne wyzwania, trudności, urastają do rangi poważnych zagrożeń. Stajemy się coraz bardziej zaabsorbowani problemami, które dalej rosną… Zwiększamy swój wysiłek w pracy, powoli się wyczerpując. W efekcie tracimy spokój.

W powyższym przykładzie, jeśli nie zostanie to w porę powstrzymane, może zakończyć się wypaleniem zawodowym, zaburzeniami lękowymi lub zaburzeniami nastroju. Podobnie jest praktycznie z każdą dziedziną życia, jeśli nie ma tam różnorodności: małżeństwo, dzieci, relacje, dom itp. – wszystko, co jest dla nas bardzo ważne i mocno się angażujemy. Pielęgnowanie zdrowego dystansu to ważne działania wspierające zdrowie psychiczne.

Pomoc w kryzysie i zmianach życiowych

W ciężkich sytuacjach życiowych, kiedy zmagamy się z dużym nieszczęściem, dodatkowe zainteresowania pomagają „odciąć się od problemów” poprzez przekierowanie myśli i angażowanie emocji. Jest to bardziej zdrowym rozwiązaniem, niż od tych myśli/emocji odcięcie np. przez alkohol, narkotyki, bierne rozrywki itd.

W tych trudnych okresach, być może możliwość korzystania z takich zainteresowań nie jest dostępna od razu, wszystko zależy od „skali nieszczęścia, które nas spotkało”, jednak jak tylko zaczną być dostępne, niosą ulgę.

Kiedy nasze życie wchodzi w kolejne etapy, na dobre i na złe np. rodzicielstwo, emerytura, strata partnera itd., zainteresowania dodatkowe pomagają szybciej nauczyć się żyć dalej, zaadaptować się i odbudować równowagę.

Mniej myślenia o „sobie” – ulga w cierpieniu

Zainteresowania związane są z aktywnością: fizyczną lub psychiczną, angażują bardziej niż bierne rozrywki. Dlatego lepiej przekierowują nastrój. Dodatkowo pomagają nie myśleć o nieszczęściu i… o sobie. A to właśnie skupianie się na „swoim cierpieniu” owo cierpienie powiększa.

Kiedy przytrafia nam się coś złego, każda chwila „oddechu” od cierpienia – która nie niesie za sobą przykrych następstw – jest na wagę złota. Pozwala bowiem stabilizować nastrój, ograniczać cierpienie, dać oddech, pilnować szerszego spojrzenia na sprawę. Bardzo duża ilość zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych wynika częściowo właśnie z zawężonych, zakrzywionych spojrzeń na daną sprawę/świat/życie – i nie ma w tym balansu, równowagi, alternatyw, ani skutecznych rozwiązań. Bez odpoczynku od problemów, na zasadzie błędnego koła.

Większą odporność na ideologię

Russell zwraca uwagę na jeszcze jedną ciekawą zaletę zainteresowań nieosobistych, tych intelektualnych. Pomagają one przeciwdziałać skutkom współczesnej edukacji, polegającej na ćwiczeniu się w zdobywaniu określonych kwalifikacji (uprawnień) – zamiast poprzez rozwój kompetencji szerokiego i bezstronnego myślenia, uwrażliwianiu umysłu i emocji. Jest to być może twierdzenie kontrowersyjne i nie do wszystkich kierunków/zawodów stosowalne, jednak osobiście zgadzam się z nim.

Obowiązkowość i pamięć pozwalają zdobyć uprawnienia, jednak bez twórczego, aktywnego myślenia umysł nie rozwija swojej „głębi” i niezależności. Zwróćmy uwagę na system kształcenia w szkołach podstawowych, a nawet i kształcenia wyższego, opartych na testach szybkiego wyboru, gotowcach, szablonach do „wkucia”, gdzie młodzi ludzie uczą się pod egzamin.

Im więcej różnorodnej wiedzy, poglądów, względności i relatywności, tym większa elastyczność poznawcza, odporność na propagandę, zrównoważone podejście. A jest to bardzo cenne w chronieniu się od fanatyzmu, którego wszędzie pełno. Sztywna, raz wpuszczona w życie i nie pilnowana ideologia może skutecznie zakrzywić nasze postrzegania świata – a za tym pójdą emocje i dalsza jakość życia. Przeważnie na rzecz utraty spokoju.

To właśnie poprzez dodatkowe i różnorodne zainteresowania poznajemy złożoność i względność świata, uczymy się obcować z różnymi perspektywami, łapiemy wielowątkowość i złożoność różnych problemów – możemy więc zachować większą odporność za zawężone, uproszczone „rozwiązania” podawane przez media, polityków, otoczenie.

Szansa na nowe znajomości

Dodatkowe zainteresowania pomagają w nawiązywaniu nowych znajomości. W świecie, w którym coraz bardziej dzielimy się ze względu na wyznawane ideologie i poglądy, coraz bardziej zamykamy się we własnych domach, wspólne zainteresowania mogą pomóc łagodzić ten efekt i utrzymać różnorodne, wartościowe relacje. Dają pomost do rozmów, w których zaczyna nas coś łączyć, a to podstawa relacji.

Pewnie każdy z nas ma znajomego/przyjaciela z dzieciństwa, z którym do dziś mamy relację ale jest od nas tak różny – że gdybyśmy kogoś takiego poznali dziś – nie chcielibyśmy się z nim trzymać. A taki przyjaciel jest mimo wszystko cenny.

Dziś mamy swoje wartości, sposoby na życie i ideologie. I to przez ich pryzmat szukamy nam podobnych. Jako dzieci mieliśmy tego zdecydowanie mniej – i można było lubić przeróżnych ludzi. Wystarczyło spędzać razem dużo czasu i mieć jakieś wspólne zainteresowania. Zwiększało to szansę na większe grono kolegów/koleżanek.

Myślę, że trudno byłoby dziś, nam dorosłym, lubić się z kimś zupełnie od nas różnym. Ale współdzielenie zainteresowań to już ważny krok do powiększania liczby, może nie zawsze przyjaciół ale przynajmniej nowych znajomych. Im sieć społeczna bardziej rozwinięta, tym stabilniej i lepiej się czujemy.

Wpływ zainteresowań na relacje partnerskie

Różnorodne zainteresowania partnerów mogą mieć świetny wpływ na relację. Każda ze stron może pokazać „nowy świat” tej drugiej – sprawiając, że horyzonty wiedzy zostaną poszerzone. Daje to okazję do odczuwania wobec partnera podziwu i szacunku. Dzielenie i pokazywanie sobie zainteresowań to ważny aspekt umacniający relacje, który do pewnego stopnia może chronić parę w obliczu nieuniknionych napięć związanych z rzeczami kluczowymi. Zainteresowania i pasje pomagają postrzegać partnera jako bardziej atrakcyjnego i ciekawego, a także stabilnego.

Jest też to czynnik, który pomaga parom poradzić sobie z kolejnymi etapami życia. Przecież trzeba mieć „o czym ze sobą rozmawiać”. Kiedy dzieci „opuszczają gniazdo” rodzice muszą znów nauczyć się żyć ze sobą z dodatkowym czasem do dyspozycji i nowymi układami w parze. Jeśli w trakcie wychowywania dzieci dbali o własne zainteresowania, cały proces przejdzie łatwiej i szybciej, a para ma więcej szans na „dotarcie się” po zmianach. Jest też to sposób na danie sobie nawzajem przestrzeni w relacji, aby całościowo zachować równowagę pomiędzy „Ja” i „My”.

Większa stabilność emocjonalna, dystans do pracy, trudów wychowania i problemów dnia codziennego mają duży wpływ na jakoś relacji w związku.

Zainteresowania jako czynnik ochronny w rozwoju dzieci

Dzieci niesamowicie wzmacnia odnalezienie jakiś własnych zainteresowań. Poza całym dobrodziejstwem wymienionym powyżej, odnoszenie mniejszych i większych sukcesów na tym polu pomaga kompensować ewentualne niepowodzenia w innych ważnych obszarach, takich jak szkoła, relacje z rówieśnikami itp. Zainteresowania uczą szerszego patrzenia na świat, budowania dobrego zdania o sobie. Znalezienia takiej wiedzy o sobie jak: interesuje mnie…, jestem dobry w…, lubię…

Również dla dzieci jest to sposób na powiększanie siatki znajomych. Szczególnie, gdy dziecko nie do końca odnajduje się w klasie lub w szkole, musi zaadaptować się do nowego miejsca, doświadczyło zranienia w innym obszarze życia.

Budowanie stabilności emocjonalnej poprzez zainteresowania

Kiedy czymś się martwimy, poświęcamy temu czas, uwagę, energię. Jeśli dzięki temu nie doprowadziliśmy do możliwego rozwiązania danego problemu lub planu na to – problem najprawdopodobniej będzie „rósł”. Wtedy najlepszym możliwym sposobem jest „odłożenie problemu na półkę” i zaprzestanie zajmowania się nim, do czasu, aż pojawią się dodatkowe możliwości.

To ważne działanie dla nas wszystkich i szczególnie cenne dla osób ze skłonnością do martwienia się lub dołowania. Jeśli czujemy nadmierny lęk/niepokój lub mamy tendencję aby za bardzo się zadręczać – przyda się budowanie skupienia umysłu i kontroli nad innymi sprawami, aby nie grzebać się w tych myślach nadmiernie.

Próby „dyskutowania” ze zmartwieniami przeważnie kończą się wzrostem zmartwienia. W tym znaczeniu posiadanie dodatkowych zainteresowań pomaga w przekierowaniu myśli i stabilizacji nastroju.

Umiejętność interesowania się czymś innym niż problemy spada lub znika do zera w zaburzeniach lękowych czy zaburzeniach nastroju. Co znacząco utrudnia odrywanie się od zmartwień i błędne koło toczy się dalej.

Dlatego osoby, które mają do tego tendencję powinny wykorzystywać swoje lepsze okresy, aby budować w sobie sieć zainteresowań. Pomogą one uczyć się „odcinać” od rozwijających się spirali zmartwień i zyskać do nich dystans – który z kolei umożliwia ich bardziej trafną ocenę.

Stosunkowo najłatwiej zacząć ćwiczyć kontrolę umysłu w okresach, kiedy zmartwienia są najsłabsze, a możliwości skupiania na czymś innym niż własny stan największe. Im wcześniej przerwana spirala zmartwień tym mniej cierpienia i szybszy powrót do równowagi.

Wyzwania w rozwijaniu zainteresowań

Posiadania własnych różnorodnych zainteresowań ma szereg dobrodziejstw. Niestety, nie jest też pozbawiony wyzwań.

Dla wielu osób rozwijanie w sobie takich dodatkowych rzeczy nie jest możliwe przede wszystkim z powodu braku czasu. Jeśli zajmujemy się przede wszystkim zarabianiem pieniędzy, karierą, potem sprawami domowymi, dziećmi (jeśli starczy czasu) i już koniec dnia, tygodnia, roku… – pokazuje to jakieś problemy w ogólnym modelu życia lub w „niehigienicznych dla zdrowia psychicznego” warunkach życiowych.

Gdzieś nie ma postawionych granic i warto to poddać refleksji. Nie da się, czy wierzymy w to, że się nie da? Czy świat wartości wymaga korekty? Jak dużo wysiłku włożyliśmy w osiągnięcie w życiu „powodzenia” i „prestiżu” ? Został nam czas na coś jeszcze? Czy faktycznie nie ma innych rozwiązań, czy jakoś się do tych praktykowanych zredukowaliśmy? Taki zwyczajny temat, a może stać się wspaniałym punktem wyjścia dla przemyśleń życiowych.

Budowanie w sobie zainteresowań wymaga wysiłku i pewnej żywotności umysłu. Potrzebuje zawracania ze społecznie wytyczonej ścieżki skupienia jedynie na obowiązkach i powinnościach. Im dalej w tym ograniczaniu umysłu zaszliśmy, tym trudniej zawrócić. Jeśli już lata temu zgasła w nas ciekawość świata, zainteresowanie innymi, próba ich odbudowania to nie lata wyzwanie.

Myślę, że zbiegiem lat staje się to coraz większym wyzwaniem. Z jednej stronu nigdy nie jest za późno, aby zacząć, z drugiej jeśli mamy nadzieję, że dotrawmy do emerytury i wtedy zajmiemy się swoim rozwojem na tym polu… możemy się przejechać. Bo mamy za sobą życie spędzone w bierności umysłowej, w zagubieniu, w utracie ciekawości do świata i do innych. W utrwalonych wartościach i ideologiach. W świecie mediów społecznościowych i ogólnie mediów, które uczą nas zastępować głębię płycizną, wierzyć w proste sposoby i bierną rozrywkę. Może być trudno umysł „rozhuśtać”. Same procesy starzenia się mózgu utrudniają elastyczność i szybkie uczenie się.

Ważne, aby dodatkowe zainteresowania były dla nas szczere. Aby nie robić ich z wyrachowania, z wygórowanych oczekiwań względem nich (bo mają mnie uszczęśliwić lub wzbudzić podziw innych, dodać prestiżu, zasłużyć na akceptację…) ale właśnie z tego, że są ciekawe, pozwalają przyjemniej spędzić czas, dać poczucie głębi, są faktycznie „dla nas”. W przeciwnym razie nie pomogą, gdyż nie przekierują myśli, wciąż będą połączone ze zmartwieniem. Więc niby „interesując się” czymś innym, stale myślimy o tym samym, tylko w tle.


O autorze


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Wszystkie komentarze